Dlaczego w ogóle myśleć o używanym instrumencie?
Korzyści finansowe przy zakupie używanego instrumentu
Zakup używanego instrumentu to dla wielu osób jedyny sposób, by wejść na nieco wyższą półkę jakościową bez rujnowania budżetu. Nowe pianino, porządna gitara czy saksofon z wyższej klasy potrafią kosztować tyle, co używany samochód. Tymczasem używany instrument z dobrego rocznika bywa kilkukrotnie tańszy, a pod względem brzmienia i komfortu gry może zjadać na śniadanie nowy, budżetowy model ze sklepu.
Przy dobrze przeprowadzonej transakcji można kupić instrument używany z wyższej półki:
- za 30–60% ceny nowego modelu podobnej klasy,
- często już wyregulowany i „ułożony” przez poprzedniego właściciela,
- z akcesoriami (pokrowiec, statyw, futerał, paski, stroik, mikrofon), które normalnie trzeba byłoby dokupić osobno.
Dla początkującego oznacza to możliwość startu na przyzwoitym sprzęcie – co ułatwia naukę i zmniejsza ryzyko frustracji związanej z kiepskim brzmieniem czy niewygodną grą. Dla zaawansowanego muzyka to szansa na rozszerzenie swojego arsenału bez czekania latami na zebranie pełnej kwoty na nowy egzemplarz.
Czy jakość używanego instrumentu może być wyższa niż nowego?
Wbrew pozorom używany instrument często jest obiektywnie lepszy niż nowy z tej samej półki cenowej. Dzieje się tak zwłaszcza w kilku przypadkach:
- Instrumenty drewniane – gitary, skrzypce, wiolonczele, kontrabasy, klasyczne pianina i fortepiany z czasem „dojrzewają”. Drewno stabilizuje się, instrument się „wygrywa”, a brzmienie nabiera głębi i charakteru.
- Starsze serie wyższej klasy – wielu producentów przez lata przenosi produkcję do tańszych fabryk i upraszcza konstrukcje. Używany instrument z dawnej, lepszej serii bywa jakościowo wyżej niż nowe modele w tej samej marce.
- Egzemplarze z wyregulowaną mechaniką – ktoś wcześniej już zapłacił za regulacje, wymiany progów, strojenia, modernizacje elektroniki. W efekcie kupujesz nie tylko instrument, ale i „historię serwisu”.
Oczywiście nie każde używane pianino czy gitara będą brzmiąć cudownie. Trzeba oddzielić egzemplarze zadbane od tych zużytych lub źle przechowywanych. Przewaga używanego pojawia się dopiero wtedy, gdy wiesz, co sprawdzić i jak uniknąć bubli.
Ryzyka i pułapki przy zakupie używanego instrumentu
Niższa cena bywa kusząca, ale ryzyk jest kilka. Najczęstsze problemy przy zakupach z drugiej ręki to:
- ukryte wady techniczne – pęknięcia drewna, skrzywione gryfy, uszkodzone mechanizmy, korozja elektroniki,
- niewidoczne na zdjęciach defekty – np. spękania lakieru, luźne lutowania, nierówne progi,
- brak historii serwisowej – nie wiesz, czy instrument był zalany, przegrzewany, trzymany przy kaloryferze albo w wilgotnej piwnicy,
- instrument po „naprawach” domowych, wykonanych nieprofesjonalnie, tanimi częściami,
- ryzyko zakupu kradzionego sprzętu – zwłaszcza w przypadku markowych gitar, syntezatorów, DJ sprzętu i instrumentów dętych.
Część z tych pułapek można zminimalizować, stosując listy kontrolne, o których będzie mowa szerzej w kolejnych sekcjach. Istotne jest także odpowiednie nastawienie – zakup używanego instrumentu to nie jest „kliknięcie ok”, lecz proces, w którym trzeba obejrzeć, dotknąć, posłuchać i zadać sprzedawcy konkretne pytania.
Kiedy zakup używanego instrumentu ma największy sens?
Początkujący muzyk a używany instrument
Na starcie nauki wiele osób zadaje sobie pytanie: czy początkujący powinien kupić nowy czy używany instrument? Nie ma jednej odpowiedzi, ale w wielu wypadkach używany instrument jest lepszym wyborem niż najtańszy nowy model.
Ucząc się gry:
- nie wiesz jeszcze, czy dany instrument zostanie z tobą na lata,
- twoje wymagania techniczne są mniejsze, za to bardzo liczy się komfort gry (wysokość strun, siła nacisku klawiszy, lekkość mechaniki),
- liczy się motywacja – instrument, który lepiej brzmi i wygodniej leży w dłoniach, zachęca do ćwiczeń.
Używana gitara średniej klasy, klawisz z lepszą klawiaturą, solidne skrzypce warsztatowe czy używana perkusja w dobrym stanie dadzą często o wiele więcej radości niż najtańsza plastikowa zabawka ze sklepu muzycznego. Oczywiście, kluczowe jest, by ktoś doświadczony spojrzał na instrument i ocenił, czy nie utrudni on nauki (np. zbyt wysoka akcja strun, niestrojący mechanizm, przeciągnięte membrany).
Zaawansowani, półprofesjonaliści i profesjonaliści
Dla zaawansowanego muzyka używany instrument to narzędzie do rozszerzania palety brzmień. Niewielu zawodowych gitarzystów czy klawiszowców kupuje wyłącznie nowe sprzęty. Często lepszym rozwiązaniem finansowym jest zakup używanego:
- wysokiej klasy gitary do studia,
- dodatkowego saksofonu altowego lub tenorowego,
- starego syntezatora z charakterem,
- zapasowego zestawu perkusyjnego do gry w klubach.
W tej grupie sens kupna używanego instrumentu jest bardzo duży, bo muzycy wiedzą dokładnie, czego szukają, potrafią ocenić stan techniczny i brzmienie, a także negocjować cenę. Często polują na konkretne roczniki, nieprodukowane już modele, limitowane serie lub klasyczne konstrukcje, które jako nowe są poza zasięgiem cenowym lub po prostu nie istnieją.
Instrument dla dziecka – używany czy nowy?
Rodzice stają często przed dylematem: dziecko chce grać na skrzypcach, gitarze, perkusji, a nie wiadomo, czy zapał potrwa dłużej niż kilka miesięcy. W takiej sytuacji używany instrument ma ogromny sens:
- niższy koszt wejścia w hobby – łatwiej pogodzić się z tym, że po roku instrument pójdzie dalej w świat,
- w razie rezygnacji łatwiej sprzedać instrument z niewielką stratą finansową,
- dziecko od początku gra na czymś porządnym, co nie zniechęci go trudnością gry.
Wyjątkowo ważna jest tu rola nauczyciela. Dobry pedagog zwykle ma kontakty i wie, gdzie znaleźć zadbane, używane instrumenty uczniowskie, a których ogłoszeń lepiej unikać. Czasem szkoły muzyczne dysponują też instrumentami wypożyczalnianymi uczniom – warto o to zapytać przed zakupem.
Co sprawdzić przy zakupie używanej gitary (akustycznej, elektrycznej, klasycznej)?
Ogólny stan korpusu i gryfu
Gitara, niezależnie od typu, powinna być przede wszystkim stabilna konstrukcyjnie. Pierwszy etap oględzin to drewno i łączenia:
- obejrzyj korpus z każdej strony pod światło – szukaj pęknięć, wgnieceń, odklejających się krawędzi,
- zwróć uwagę na miejsce łączenia gryfu z korpusem – nie może być tam widocznych szczelin, pęknięć, śladów „domowych napraw” (wkręty, klej na wierzchu),
- delikatnie dociśnij gryf w przód i tył – gitara nie powinna „trzeszczeć” czy wydawać dziwnych odgłosów w okolicy łączenia,
- sprawdź tył gryfu – czy nie ma mocnych wgnieceń lub pęknięć, które mogą przeszkadzać podczas gry.
Niewielkie rysy i obicia są normalne w używanym instrumencie i często nie wpływają na brzmienie ani wygodę gry. Problemem są natomiast pęknięcia przechodzące przez całą grubość drewna, ślady po upadku w okolicy główki lub łączenia gryfu – takie uszkodzenia potrafią być drogie, a czasem wręcz nieopłacalne w naprawie.
Prostota gryfu i działanie pręta napinającego
Gryf jest kręgosłupem gitary. Krzywy gryf oznacza kłopoty ze strojem, brzęczeniem strun i komfortem gry. Aby ocenić jego stan:
- spójrz wzdłuż gryfu od strony główki w kierunku korpusu, jak przez celownik – linia gryfu powinna być delikatnie wklęsła, ale równomierna, bez wyraźnych „garbów” czy skręceń,
- zrób to samo od strony korpusu w kierunku główki – szukaj asymetrii, skręceń w lewo/prawo,
- delikatnie naciśnij środkowe progi strun E6 i E1 (najgrubszej i najcieńszej) – w okolicy 7–9 progu odstęp między struną a progiem powinien być niewielki, ale wyczuwalny.
Zapytaj sprzedawcę, czy pręt napinający (truss rod) działa poprawnie. Jeśli jest to możliwe, poproś o lekkie przekręcenie klucza (dosłownie o 1/8 obrotu) w twojej obecności, aby sprawdzić, czy pręt nie jest zapieczony lub urwany. Gryf, w którym nie da się skorygować krzywizny, może być problematyczny, zwłaszcza przy zmianie grubości strun czy warunków wilgotnościowych.
Progi, siodełko i akcja strun
Stan progów ma bezpośredni wpływ na strojenie, komfort gry i ewentualne koszty serwisu. Skontroluj:
- czy progi nie są mocno wytarte w środkowej części gryfu (szczególnie pod strunami, na których gra się najczęściej),
- czy krawędzie progów nie „gryzą” dłoni – przesuwając palcem po bocznej krawędzi gryfu, nie powinieneś czuć ostrych wystających elementów,
- czy nie ma dużych różnic w wysokości progów – przy mocno różniących się wysokościach będzie pojawiać się brzęczenie na niektórych pozycjach.
Spójrz na siodełko przy główce: czy rowki pod struny nie są zbyt głębokie (struny prawie „dotykają” pierwszego progu) i czy materiał nie jest popękany. Zbyt głębokie rowki będą powodować fałszowanie dźwięków na pierwszych pozycjach. Z kolei akcja strun (wysokość strun nad progami) powinna być komfortowa – ani nie przesadnie wysoka, ani tak niska, że gitara brzęczy przy każdym mocniejszym uderzeniu.
Elektronika, przetworniki i osprzęt
W gitarach elektrycznych i akustycznych z elektroniką dokładnie sprawdź:
- gniazdo jack – czy wtyczka wchodzi pewnie, bez „luzu”, a kabel nie przerywa sygnału po lekkim poruszaniu,
- przełączniki i potencjometry – czy nie trzeszczą, działają płynnie, nie wieszają się w połowie obrotu,
- przetworniki – czy wszystkie działają, czy nie ma znaczących różnic głośności, które nie wynikają z konstrukcji instrumentu,
- mostek, tremolo, klucze – czy ruchome elementy nie mają nadmiernych luzów, nic nie jest „na słowo honoru”.
Dobrym zwyczajem jest wzięcie ze sobą małego, prostego wzmacniacza lub interfejsu i krótkiego kabla. Wiele usterek elektroniki wychodzi dopiero przy grze przez głośnik – słychać szumy, brumy, niestabilny sygnał. Drobne usterki potencjometrów są zwykle łatwe do usunięcia, ale uszkodzone przetworniki, rozlany preamp czy luźne gniazdo wklejone na szybko pistoletem na klej mogą oznaczać większe koszty.
Brzmienie i komfort gry – test praktyczny
Same oględziny nie wystarczą. Gitara musi po prostu „gadać” i dobrze leżeć w rękach. Zagraj:
- akordy otwarte i barré – sprawdź, czy wszystkie dźwięki wybrzmiewają równo, nic nie „dusi się” na poszczególnych progach,
- skalę na każdej strunie – porównaj brzmienie i głośność dźwięków od pierwszego do najwyższego progu,
- spróbuj zagrać coś ciszej i mocniej – zwróć uwagę, jak instrument reaguje dynamicznie,
- jeśli gitara ma tremolo, wykonaj kilka delikatnych zjazdów i wróć do pierwotnego stroju – gitara nie powinna drastycznie się rozstrajać.
Nawet jeśli masz niewielkie doświadczenie, poczujesz, czy instrument zachęca do grania, czy męczy. To ważna wskazówka, której nie zastąpi żadna analiza parametrów technicznych.

Na co zwrócić uwagę przy kupnie używanego pianina, fortepianu lub keyboardu?
Instrumenty akustyczne: pianina i fortepiany
Stan mechanizmu, klawiatury i młotków
W pianinie czy fortepianie najważniejsze jest to, czego na pierwszy rzut oka nie widać – mechanizm. Jeśli oglądasz instrument u sprzedawcy, poproś o zdjęcie przedniej pokrywy oraz pulpitu nutowego, aby zajrzeć do środka.
- oglądnij młotki – ich filc nie powinien być całkowicie „wyjechany”, z głębokimi rowkami po strunach,
- sprawdź, czy wszystkie młotki wracają szybko na miejsce po naciśnięciu klawiszy, bez „klejenia się” i opóźnień,
- poszukaj śladów owadów lub gryzoni (drobne dziurki w filcu, resztki gniazd, zapach stęchlizny),
- zwróć uwagę, czy elementy drewniane nie są popękane lub powykręcane – skręcona mechanika może wymagać kosztownej renowacji.
Klawiatura powinna pracować równomiernie. Przejdź po całej skali:
- sprawdź, czy klawisze mają podobny opór – szczególnie na krańcach klawiatury,
- czy któryś klawisz nie zostaje wciśnięty lub nie „chrzęści”,
- czy białe i czarne klawisze nie mają nadmiernych bocznych luzów (zbędnego „latania” na boki).
Pojedynczy twardszy klawisz to zwykle sprawa regulacji, ale duże różnice w pracy klawiatury mogą oznaczać wiele godzin pracy technika. Przy starszych instrumentach koszty takiej regulacji łatwo przebijają niską cenę zakupu.
Struny, płyta i rama – czyli „serce” brzmienia
Drugim kluczowym elementem pianina lub fortepianu jest stan strun, płyty rezonansowej i ramy. W kilku prostych krokach da się wychwycić poważne problemy:
- płyta rezonansowa (drewniana, za strunami) – przyjrzyj się, czy nie ma na niej długich, głębokich pęknięć; drobne włosowate rysy są dopuszczalne, ale duże pęknięcia mogą wpływać na stabilność stroju,
- rama (metalowa) – nie powinna mieć żadnych pęknięć, napraw spawami, śladów „łat”; uszkodzona rama praktycznie dyskwalifikuje instrument,
- struny – poszukaj ognisk rdzy, pojedynczych strun o zupełnie innym kolorze (ślad po wymianie po zerwaniu), pękniętych lub bardzo luźnych drutów.
Zagraj mocniej kilka akordów w różnych rejestrach. Słuchaj, czy nie pojawia się dzwonienie, brzęczenie, „ćwierkanie” lub metaliczny hałas dochodzący z wnętrza – często oznacza to rezonujące, obluzowane elementy lub problemy ze strunami.
Pedaly, obudowa i ogólna kondycja
Pedaly w pianinie czy fortepianie mają bezpośredni wpływ na możliwości artykulacyjne. Przetestuj je dokładnie:
- pedał sustain (prawy) – po wciśnięciu dźwięki powinny swobodnie wybrzmiewać, po puszczeniu – natychmiast się ucinać, bez „ogonów”,
- pedał una corda / soft (lewy) – powinien wyraźnie zmieniać barwę i głośność, choć stopień efektu zależy od konstrukcji,
- pedał środkowy (jeśli jest) – sprawdź jego działanie zgodnie z typem mechanizmu (sostenuto lub cichy tryb nocny).
Przyjrzyj się też obudowie:
- czy instrument nie ma dużych zagniecień, śladów po zalaniu, odspojonych oklein,
- czy tylna ścianka jest kompletna i stabilna,
- czy wszystkie zawiasy klap są na miejscu, nic nie trzeszczy przy otwieraniu i zamykaniu.
Kilka obić na lakierze nie ma większego znaczenia, ale wypaczona obudowa, brakujące elementy konstrukcyjne czy wyraźne ślady wilgoci mogą wskazywać na trudne warunki przechowywania, a to przekłada się na trwałość całego instrumentu.
Strojenie i opinia stroiciela
Pianino lub fortepian, który „nie trzyma” stroju, potrafi zabić przyjemność z gry. Jeśli to możliwe:
- zapytaj, kiedy instrument był ostatnio strojon y – jeśli odpowiedź brzmi „nie pamiętam”, licz się z dodatkowymi kosztami i ryzykiem,
- sprawdź, czy sprzedawca zgodzi się na wizytę stroiciela przed zakupem (czasem wliczają to w cenę lub dzielą koszt),
- poproś o krótką opinię specjalisty: czy da się dociągnąć instrument do standardowego A=440/442 Hz i czy strojenie będzie stabilne.
W praktyce często wygląda to tak: ktoś kupuje bardzo tanie pianino, a potem słyszy od stroiciela, że instrument nie nadaje się do pełnego strojenia, bo kołki się obracają zbyt luźno lub płyta rezonansowa jest zbyt mocno popękana. To typowy przykład „taniego” zakupu, który kończy się koniecznością kolejnej wymiany.
Używany keyboard lub pianino cyfrowe – podstawowe testy
Przy pianinach cyfrowych i keyboardach pojawia się inny zestaw problemów niż w akustykach. Tutaj kluczowe są elektronika, klawiatura i zasilanie.
- sprawdź każdy klawisz – czy reaguje, nie „podwaja” nut, nie ma problemów z dynamiką (zbyt głośno lub zbyt cicho przy lekkim uderzeniu),
- przeklikaj podstawowe przyciski i potencjometry – zmiana brzmień, transpozycja, metronom, głośność,
- przetestuj wszystkie wyjścia: słuchawkowe, liniowe, USB/MIDI (jeśli je posiada) – uszkodzone gniazdo to częsta, ale czasem droga w naprawie usterka,
- podłącz instrument zarówno na zasilaczu, jak i – jeśli się da – na bateriach, by wykluczyć problemy z zasilaniem.
Warto też „przeklikać” fabryczne presety. Jeśli instrument się zawiesza, pojawiają się dziwne komunikaty błędu lub przerywa dźwięk przy zmianie barw, to może oznaczać problemy z płytą główną lub oprogramowaniem.
Mechanizm klawiatury w cyfrowych pianinach
Nie wszystkie cyfrowe klawiatury są równe. W używanym instrumencie często widać zużycie mechaniczne:
- zwróć uwagę na głośność pracy klawiszy – pojedyncze głośniejsze klawisze mogą świadczyć o wybitych elementach,
- sprawdź, czy klawisze nie „falują” – przy mocno wyeksploatowanych mechanizmach białe klawisze ustawiają się na różnych wysokościach,
- przetestuj grę legato i szybkie repetycje – jeśli instrument „gubi” nuty, może to być problem ze stykami lub elektroniką skanującą klawiaturę.
W modelach z ważoną klawiaturą (hammer action) wymiana lub serwis mechanizmu potrafi być droga, zwłaszcza jeśli części są dostępne tylko w oficjalnym serwisie producenta.
Oprogramowanie, aktualizacje i kompatybilność
Przy nowoczesnych keyboardach i pianinach cyfrowych przydaje się szybkie rozeznanie w kwestiach softwarowych:
- czy producent nadal wspiera dany model (sterowniki, aktualizacje firmware),
- czy połączenie USB/MIDI działa poprawnie z twoim systemem operacyjnym,
- czy instrument nie ma „chorób wieku dziecięcego”, o których piszą użytkownicy na forach (zawieszki, problemy z pamięcią, gubienie ustawień).
Przykładowo: niektóre starsze keyboardy wymagają wysłużonych sterowników, które nie działają na współczesnych systemach. Jeśli chcesz używać instrumentu jako klawiatury sterującej w studiu, dobrze to sprawdzić, zanim kupisz używany egzemplarz „okazyjnie”.
Jak ocenić używane skrzypce, altówkę czy wiolonczelę?
Korpus, lakier i ewentualne naprawy
Smyczkowe instrumenty strunowe są wrażliwe na warunki przechowywania i sposób użytkowania. Pierwszy krok to oględziny korpusu:
- spójrz pod światło na płyty wierzchnią i spodnią – szukaj pęknięć, szczególnie wzdłuż słojów,
- zwróć uwagę na boczki – czy nie ma miejsc, gdzie drewno się odkleja,
- obejrzyj miejsca łączenia szyjki z korpusem – nie powinno być tam szczelin, śladów wklejania na nowo, pęknięć lakieru.
Lakier spełnia nie tylko funkcję estetyczną, ale też chroni drewno. Drobne zadrapania i przetarcia są normalne. Groźne są duże płaty odchodzącego lakieru, miejsca ciemne od zawilgocenia, ślady po „domowych” naprawach (np. klej na gorąco, żywica epoksydowa na wierzchu).
Dusza, podstawek i gryf
Wewnątrz korpusu znajduje się dusza – mały drewniany kołeczek stojący między płytą wierzchnią a spodnią. Bez niej instrument traci brzmienie i może się uszkodzić.
- spójrz przez otwory rezonansowe (efy) – czy dusza stoi pionowo, mniej więcej pod jedną z nóżek podstawka,
- czy nie widać, że dusza „leży” lub jest przesunięta w dziwne miejsce.
Podstawek powinien stać stabilnie, bez przechyłów, a struny powinny być równomiernie rozłożone. If gryf:
- przesuń dłonią po szyjce – nie powinno być dużych nierówności, wgnieceń czy ostrych krawędzi pod kciukiem,
- sprawdź kąt szyjki – zbyt niska szyjka (w stosunku do korpusu) oznacza bardzo niską akcję strun lub trudności z jej ustawieniem,
- zwróć uwagę, czy podstrunnica nie jest nadmiernie wytarta lub powykrzywiana.
W wielu przypadkach regulacja duszy, podstawka i wymiana strun wystarczą, by używane skrzypce „ożyły”. Pęknięcia korpusu lub poważne problemy z szyjką wymagają już lutnika i konkretnego budżetu.
Struny, kołki i podbródek
Przy smyczkach czasem największym problemem nie jest samo pudło, ale osprzęt:
- kołki powinny trzymać strój – nie mogą same się „odkręcać”, ale też nie mogą być tak twarde, że trzeba całej siły, aby ruszyć strunę,
- struny zużyte (matowe, postrzępione, zardzewiałe) niemal na pewno trzeba wymienić – uwzględnij to w budżecie,
- podbródek (w skrzypcach, altówce) i końcówka wiolinowa (strunociąg) nie powinny mieć pęknięć, luzów, ostrych krawędzi.
Przy okazji dobrze zerknąć na smyczek: stan włosia, prostolinijność pręta, sprawność śruby naciągu. Włosie wystrzępione, brak możliwości prawidłowego naciągu czy krzywy pręt oznaczają często wymianę lub poważny serwis.
Test brzmienia i konsultacja z nauczycielem
Skrzypce czy wiolonczela potrafią zaskoczyć brzmieniem mimo niepozornego wyglądu. Warto:
- zagrać na każdej strunie w całej długości – od pustej struny po wyższe pozycje,
- sprawdzić głośność i barwę w dolnym i górnym rejestrze,
- zwrócić uwagę na „odzywanie się” instrumentu – czy nie ma martwych dźwięków (które nagle cichną) lub nieprzyjemnych piszczeń.
W przypadku instrumentów smyczkowych obecność nauczyciela lub lutnika przy zakupie bardzo ułatwia decyzję. Nawet krótka konsultacja potrafi wychwycić problemy, których początkujący nie zauważy.
Perkusja, werble i instrumenty perkusyjne – co przejrzeć przed zakupem?
Korpusy bębnów i osprzęt
Używane zestawy perkusyjne kuszą ceną, ale tu również trzeba spojrzeć poza kolor okleiny. Skup się na korpusach bębnów i hardware:
- spójrz do wnętrza tomów i werbla – drewno powinno być równe, bez pęknięć i śladów zawilgocenia,
- sprawdź krawędzie korpusów (bearing edges) – przejedź palcem – nie mogą być wyszczerbione lub zmasakrowane,
- obejrzyj uchwyty, lugi i śruby – czy gwinty nie są „wyrobione”, nic nie jest wymienione na zupełnie inne, przypadkowe części.
Stojaki, statywy i stopy:
- sprawdź, czy wszystkie mechanizmy blokujące (motylki, zaciski) działają i trzymają ustawioną wysokość,
- przetestuj hi-hat i stopę – czy sprężyny działają płynnie, bez zacięć i stuków,
- zwróć uwagę na gumowe stopki – brakujące często oznaczają niestabilność całego statywu.
Blachy i naciągi – kiedy „okazja” przestaje się opłacać?
Przy perkusji ogromną część brzmienia robią blachy i naciągi. Zestaw może wyglądać dobrze, a brzmieć kiepsko właśnie przez oszczędności w tym miejscu.
- przyjrzyj się talerzom pod kątem – szukaj pęknięć, szczególnie wychodzących od otworu na statyw lub przy krawędzi,
- sprawdź, czy nie ma „pajączków” – mikropęknięć widocznych przy mocnym świetle,
- zwróć uwagę na wygięcia – mocno „wybrzuszony” crash lub ride może być po prostu zajechany.
Talerz z małym pęknięciem często da się używać jeszcze jakiś czas, ale przy mocniejszej grze prędzej czy później puści. Do ceny zestawu mentalnie dodaj więc koszt przynajmniej jednego sensownego crasha czy ride’a, jeśli widzisz, że obecne blachy są w złym stanie.
Z naciągami jest prościej:
- spójrz, czy nie są mocno wgniecione, pofałdowane lub z głębokimi śladami po pałkach,
- obejrzyj krawędzie naciągu przy obręczy – popękana folia to zwykle koniec jego dobrej pracy,
- przekręć stroiki – jeśli obręcz „skacze”, a naciąg stroi się nierówno, prawdopodobnie jest już wyciągnięty.
Zużyte naciągi można po prostu wymienić, ale przy większym zestawie robi się z tego konkretna pozycja w budżecie. Zdarza się, że lepiej kupić tańsze bębny w dobrym stanie i od razu założyć komplet nowych naciągów, niż brać „lepszą firmę” z naciągami, które nadają się tylko do kosza.
Elektroniczne perkusje – sensory, moduł i pady
Przy zestawach elektronicznych kluczowe są triggery (sensory w padach) oraz moduł brzmieniowy. Zanim podejmiesz decyzję:
- zagraj po całej powierzchni każdego pada – centrum i krawędź powinny reagować przewidywalnie, bez „martwych” miejsc,
- sprawdź funkcję rimshotu i obręczy, jeśli pad ją obsługuje,
- sprawdź hi-hat – zamknięty, półotwarty, otwarty; przejścia muszą być płynne, bez przypadkowych przeskoków.
Moduł:
- przeklikaj kilka banków brzmień, sprawdź reakcję na dynamikę i szybkość uderzeń,
- sprawdź wyjścia – słuchawkowe, liniowe, MIDI/USB,
- zobacz, czy potencjometry głośności i wybieraki nie trzeszczą, nie przerywają sygnału.
Przy tańszych, starszych zestawach często padają gumowe pady – pękają lub tracą sprężystość. Wymiana kompletu padów bywa nieopłacalna, zwłaszcza gdy producent zakończył już wsparcie i części oryginalne są trudno dostępne.

Gitara klasyczna, akustyczna i elektryczna – punkty kontrolne
Gryf, krzywizna i pręt napinający
Gitara, która się nie stroi i „fałszuje” w wyższych pozycjach, potrafi skutecznie zniechęcić do ćwiczeń. Pierwsze spojrzenie kieruj na gryf:
- spójrz wzdłuż gryfu od strony główki w kierunku korpusu – szukaj wygięcia na bok (skręcenia) lub przesadnego łuku,
- niewielkie, kontrolowane wygięcie „do przodu” jest normalne, ale banan lub esowaty kształt to poważny sygnał ostrzegawczy,
- przetestuj pręt napinający (truss rod), jeśli jest – delikatne przekręcenie powinno stawiać opór, ale nie blokować się ani „chodzić” zupełnie luźno.
Jeśli sprzedający nie pozwala dotknąć śruby pręta, a gryf jest wyraźnie wygięty, policz w głowie koszt potencjalnej wizyty u lutnika. Przy tanich gitarach taka naprawa bywa zupełnie nieopłacalna.
Progi, podstrunnica i akcja strun
Do wygodnej gry nie wystarczy „ładny kolor”. Trzeba przyjrzeć się progom i wygodzie gry po całej szyjce.
- przejedź palcem po krawędzi gryfu – ostre, wystające końcówki progów oznaczają wyschniętą podstrunnicę lub kiepskie wykończenie,
- spójrz pod światło na same progi – czy nie są mocno wyżłobione pod strunami, szczególnie w okolicach pierwszych pozycji,
- zagraj każdy próg na każdej strunie – szukaj brzęczeń, martwych dźwięków i nieczystości.
Akcja strun (ich wysokość nad progami) ma ogromny wpływ na komfort gry. Zbyt wysoka męczy rękę, zbyt niska powoduje brzęczenie. Samą akcję zazwyczaj da się wyregulować, ale jeśli przy wygodnej wysokości struny nadal brzęczą w kilku miejscach, problem może tkwić w krzywiźnie gryfu lub nierównościach progów.
Korpus, mostek i siodełko
Przy gitarach akustycznych i klasycznych korpus jest kluczowy dla brzmienia. Kilka rzeczy da się wychwycić już „na oko”.
- obejrzyj top (płytę wierzchnią) pod światło – poszukaj spękań, miejsc wklęsłych lub nienaturalnie wypukłych,
- spójrz do wnętrza przez otwór rezonansowy – szukaj śladów domowego klejenia, odklejonych wzmocnień i żeber,
- sprawdź mostek – nie może się odklejać przy tylnej krawędzi, nie powinno być tam widocznej szczeliny.
Siodełko przy główce:
- obejrzyj rowki pod struny – zbyt głębokie powodują brzęczenie na pustych strunach, zbyt płytkie utrudniają strojenie,
- struny powinny „wchodzić” w rowki gładko, bez haczenia,
- siodełko pęknięte lub wyraźnie wyszczerbione najczęściej kwalifikuje się do wymiany.
Przy gitarach elektrycznych dodatkowo przyjrzyj się mostkowi tremolo lub stałemu – zardzewiałe śrubki, blokady strun i siodełka mostka potrafią skutecznie utrudnić regulację i precyzyjne strojenie.
Elektronika w gitarach elektrycznych i basach
Z pozoru drobiazgi, takie jak potencjometry czy gniazdo jack, potrafią w praktyce zepsuć każdą próbę. Podczas oględzin:
- podłącz gitarę do wzmacniacza i poruszaj wszystkimi potencjometrami – głośności, tonu, balansu pickupów,
- przy kręceniu nie powinno być głośnych trzasków, zanikania sygnału ani „przeskakiwania” głośności,
- poruszaj wtykiem w gnieździe – gniazdo powinno trzymać pewnie, bez trzasków przy lekkim poruszeniu.
Pickupy:
- sprawdź w każdej pozycji przełącznika – czy wszystkie przetworniki działają,
- porównaj głośność – zbyt duża różnica między pickupami może wynikać z ustawienia wysokości, ale także z uszkodzenia,
- zwróć uwagę na szumy – lekki szum to norma, natomiast bardzo głośne buczenie, które znika po dotknięciu metalowych części, może świadczyć o problemach z uziemieniem.
Wymiana potencjometrów, przełączników czy gniazda nie jest zwykle bardzo droga, ale jeśli kupujesz bardzo budżetowy instrument, koszt porządnej elektroniki może szybko zbliżyć się do ceny samej gitary.
Dęte drewniane i blaszane – na co patrzy muzyk, a nie tylko sprzedawca
Stan korpusu, rur i połączeń
Przy instrumentach dętych kluczowe są szczelność i stan mechanizmu. Z daleka błyszczący saksofon czy trąbka mogą kryć w sobie sporo niespodzianek.
- obejrzyj korpus pod światło – szukaj wgnieceń, szczególnie w okolicach łuków i kolanek,
- przy trąbkach i puzonach sprawdź rurki suwaków – nie mogą być mocno owalne ani powgniatane,
- zwróć uwagę na lutowania – miejsca po „naprawach” często widać jako zgrubienia, przebarwienia lub nieregularny kształt rury.
Lekkie wgniecenia często nie wpływają znacząco na brzmienie amatorskiego instrumentu, ale poważniejsze odkształcenia mogą już ograniczać przepływ powietrza i rozstrajać poszczególne dźwięki.
Mechanika, klapy, tłoki i suwadła
Kolejny etap to dokładne przyjrzenie się mechanice. To ona decyduje, czy instrument „chodzi” lekko i precyzyjnie:
- przy saksofonach, klarnetach i flecie sprawdź działanie wszystkich klap – czy nie haczą, czy sprężyny pracują równomiernie,
- poruszaj delikatnie każdą klapą w bok – duże luzy na osiach oznaczają zużycie,
- przy trąbkach wciśnij tłoki kilka razy – powinny wracać sprężyście, bez „zacinania się”,
- w puzonie sprawdź płynność przesuwu suwaka – bez szarpnięć i zacięć na całej długości.
Jeśli klapy głośno stukają przy zamykaniu, a tłoki nie wracają do końca bez pomocy palca, szykuj dodatkowy budżet na regulację lub pełny serwis. Przy używanych instrumentach szkolnych to wręcz standardowy wydatek.
Poduszki, korek, ustnik i akcesoria
Na koniec elementy, które często lekceważy się przy oględzinach, a w praktyce potrafią generować koszty.
- poduszki pod klapami (np. saksofon, klarnet) nie powinny być popękane ani nadmiernie wytarte,
- sprawdź, czy na poduszkach nie ma „rowków” od krawędzi kominka – to obniża szczelność i pogarsza intonację,
- obejrzyj korki (na główkach, zatyczkach, łączeniach sekcji) – sparciały korek oznacza nieszczelności,
- ustnik – wyszczerbiony, porysowany w miejscu kontaktu z wargami, zwykle kwalifikuje się do wymiany.
Same poduszki czy korki to często kosztowna zabawa, szczególnie gdy trzeba zrobić komplet. Jeśli instrument ma widocznie stare, utlenione poduszki i popękane korki, miej w głowie scenariusz pełnego przeglądu u specjalisty.
Zakup na odległość – jak się zabezpieczyć przy używanych instrumentach
Zdjęcia, opis i kontakt ze sprzedającym
Nie zawsze da się dojechać i obejrzeć instrument osobiście. Przy zakupie wysyłkowym trzeba mocniej oprzeć się na dokumentacji i komunikacji.
- poproś o zdjęcia z bliska: progów, gryfu, krawędzi korpusu, klap, tłoków, płyty rezonansowej czy mechanizmu, w zależności od instrumentu,
- zwróć uwagę na miejsca newralgiczne – łączenia, naprawy, pęknięcia, wgniecenia, śruby regulacyjne,
- poproś o filmik z krótkim testem brzmienia – kilka gam, akordy, różne rejestry, a nie tylko wirtuozerskie solo.
Sam sposób komunikacji też wiele mówi. Sprzedający, który unika odpowiedzi na konkretne pytania lub nie chce dosłać dodatkowych zdjęć, często ma coś do ukrycia. W takich sytuacjach lepiej odpuścić „super okazję”, niż potem walczyć o zwrot.
Zwrot, gwarancja rozruchowa i koszty transportu
Przy instrumentach kupowanych z drugiej ręki największym sprzymierzeńcem jest możliwość odesłania. Zanim zapłacisz:
- dopytaj, czy jest opcja zwrotu w ciągu kilku dni, jeśli instrument okaże się niezgodny z opisem,
- ustal, kto ponosi koszty przesyłki w razie zwrotu,
- zapisz ustalenia choćby w wiadomości mailowej – to później podstawa do ewentualnych roszczeń.
Sklepy komisowe i lombardy coraz częściej oferują krótką gwarancję rozruchową. To nie jest pełna ochrona jak przy nowym sprzęcie, ale kilka tygodni na spokojne ogranie instrumentu bywa bezcenne.
Kiedy używany instrument ma sens, a kiedy lepiej dopłacić do nowego?
Sytuacje, w których używka ma przewagę
Są momenty, w których kupno używanego instrumentu jest wręcz rozsądniejsze niż polowanie na budżetową nowość:
- średnia i wyższa półka – instrumenty, które nowe są poza twoim zasięgiem finansowym, a używane mieszczą się w budżecie,
- modele „klasyki gatunku” – np. popularne gitary, werble czy syntezatory, do których łatwo dostać części i serwis,
- pęknięcia drewna, skrzywione gryfy, luźne łączenia,
- uszkodzone mechanizmy, zużytą lub skorodowaną elektronikę,
- instrumenty po nieprofesjonalnych „domowych” naprawach.
- obejrzyj korpus pod światło, szukając pęknięć i śladów upadku,
- sprawdź łączenie gryfu z korpusem – nie powinno być szczelin, pęknięć ani „domowych napraw”,
- obejrzyj tył gryfu pod kątem wgnieceń i pęknięć, które mogą przeszkadzać w grze.
- oglądać instrument na żywo, a nie kupować w ciemno „z wysyłką”,
- sprawdzić numery seryjne i porównać je z dokumentami lub bazami skradzionego sprzętu (jeśli istnieją dla danej marki),
- poprosić o historię serwisową, rachunki, informacje o poprzednich naprawach.
- Używany instrument pozwala wejść na wyższą półkę jakościową przy znacznie niższym koszcie – często za 30–60% ceny nowego odpowiednika, często z dodatkowymi akcesoriami w pakiecie.
- Wiele używanych instrumentów, szczególnie drewnianych oraz ze starszych, lepszych serii, może brzmieniowo i jakościowo przewyższać nowe modele z tej samej półki cenowej.
- Zakup używanego sprzętu wiąże się z ryzykiem ukrytych wad technicznych, braku historii serwisowej oraz amatorskich napraw, dlatego konieczne jest dokładne oględziny, testy i zadawanie sprzedawcy konkretnych pytań.
- Dla początkujących używany instrument średniej klasy często jest lepszą opcją niż najtańszy nowy model, bo zapewnia wygodniejszą grę, lepsze brzmienie i wyższą motywację do nauki.
- Zaawansowani muzycy szczególnie korzystają z rynku wtórnego, bo wiedzą, czego szukają, potrafią ocenić stan instrumentu i często celują w konkretne roczniki czy nieprodukowane już modele.
- Dla dzieci używany instrument to rozsądny kompromis: obniża koszt wejścia w hobby, ogranicza straty przy ewentualnej odsprzedaży i pozwala od początku grać na sprzęcie o przyzwoitej jakości.
Najczęściej zadawane pytania (FAQ)
Czy opłaca się kupić używany instrument zamiast nowego?
W wielu przypadkach tak. Za cenę nowego, budżetowego modelu możesz kupić używany instrument z wyższej półki, który będzie lepiej brzmiał i wygodniej się na nim grało. Różnica w cenie względem nowego odpowiednika tej samej klasy to często 30–60%, więc oszczędzasz realne pieniądze.
Dodatkowo wiele używanych instrumentów jest już „ułożonych” – drewno ustabilizowało się, mechanika została wyregulowana, a poprzedni właściciel zainwestował w serwis czy akcesoria, które w przypadku nowego instrumentu trzeba byłoby dokupić osobno.
Czy używany instrument może być lepszy od nowego?
Tak, szczególnie dotyczy to instrumentów drewnianych (gitary, skrzypce, wiolonczele, pianina), które z czasem „dojrzewają”. Drewno stabilizuje się, instrument się „wygrywa”, a brzmienie nabiera głębi i charakteru, których często brakuje fabrycznie nowym egzemplarzom.
Lepsze bywają także starsze serie wyższej klasy – obecne modele tej samej marki mogą być uproszczone i tańsze w produkcji. Dodatkowo używane instrumenty z dobrze wyregulowaną mechaniką (gryf, progi, klawiatura, mechanizmy) dają wyższy komfort gry niż „prosto z pudełka” modele budżetowe.
Jakie są najczęstsze ryzyka przy zakupie używanego instrumentu?
Największe zagrożenia to ukryte wady techniczne i zły stan konstrukcji, których nie widać na pierwsze spojrzenie ani na zdjęciach. Chodzi m.in. o:
Dodatkowym ryzykiem jest brak historii serwisowej oraz możliwość natrafienia na instrument kradziony, zwłaszcza wśród markowych gitar, syntezatorów czy instrumentów dętych. Dlatego używanego instrumentu nie kupuje się „na ślepo” – trzeba go obejrzeć, ograć i zadać sprzedawcy konkretne pytania.
Czy początkujący powinien kupić nowy czy używany instrument?
Dla początkującego używany instrument średniej klasy jest często lepszym wyborem niż najtańszy, nowy model. Początkujący ma mniejsze wymagania techniczne, ale bardzo potrzebuje wygody gry i przyzwoitego brzmienia – to one wpływają na motywację i chęć ćwiczeń.
Warunek jest jeden: ktoś doświadczony (nauczyciel, znajomy muzyk, lutnik) powinien obejrzeć instrument przed zakupem. Trzeba wykluczyć wady, które utrudnią naukę, jak np. zbyt wysoka akcja strun, niestrojące mechanizmy czy bardzo zużyte elementy.
Czy warto kupić dziecku używany instrument?
Tak, w większości sytuacji to rozsądny wybór. Koszt wejścia w hobby jest niższy, więc łatwiej zaakceptować scenariusz, w którym po roku czy dwóch dziecko rezygnuje z nauki. Używany instrument uczniowski, jeśli jest zadbany, zwykle można potem odsprzedać z niewielką stratą.
Jednocześnie dziecko od początku ma szansę grać na czymś porządnym, co nie zniechęci go niewygodą czy słabym brzmieniem. Warto poprosić nauczyciela o pomoc przy wyborze – pedagodzy często znają sprawdzone oferty i wiedzą, których ogłoszeń lepiej unikać.
Na co zwrócić uwagę przy zakupie używanej gitary?
Podstawą jest ocena stanu korpusu i gryfu:
Niewielkie rysy są normalne, ale pęknięcia przez całą grubość drewna mogą oznaczać kosztowną, czasem nieopłacalną naprawę.
Krytyczna jest też prostota gryfu i działanie pręta napinającego. Patrząc wzdłuż gryfu jak przez celownik, linia powinna być lekko wklęsła i równomierna, bez garbów i skręceń. Jeśli masz wątpliwości, warto zabrać gitarę do lutnika lub na oględziny z bardziej doświadczonym gitarzystą.
Jak uniknąć zakupu wadliwego albo kradzionego instrumentu używanego?
Najbezpieczniej jest:
Warto też unikać ofert „podejrzanie tanich” w stosunku do rynkowej wartości instrumentu oraz sprzedawców, którzy nie pozwalają na dokładne oględziny i ogranie sprzętu. Dobrą praktyką jest zabranie na spotkanie kogoś, kto zna się na danym typie instrumentu.





